Na miejscu spotkania razem było nas sześciu i postanowiliśmy zrobić kółko Tczew-Sobowidz-pszczółki-Krzywe koło- Czatkowy-Tczew razem wyszło 50km, dla jednego z nas była to pierwsza w tym sezonie wycieczka i od Krzywego Koła zawsze ktoś jechał i mu pomagał, ja w koźlinach jechałem z Michałem (Kulek) i Markiem(MJB)w grupce i postanowiłem troche uciec a że wiatr w twarz to ciężko sie jechało, ale średnia na tym odcinku do Tczewa ponad 30km/h i tak zgubiłem wszystki, aż w Tczewie czekałem na nich koło abisyni 15 minut i tak sie nie doczekałem wiec pojechałem do domu;)
Mała średnia ale tu nie o to chodziło, liczył się przejazd w gronie 7 tys rowerzystów ulicami gdańska gdzie średnio jechało sie 6-8km/h. Z przejazdu jechałem z bratem do Sopotu i w drodze rozpadł mi sie suport więc musiałem wracać pociągiem;// Ale ogólnie było fajnie i za rok też sie pisze